Piszę. Ujmując całą sprawę bardzo górnolotnie: zaklinam słowem. Potrafię wkładać w usta moich postaci wspaniałe mowy, wygłaszać ich ustami patetyczne frazesy, ale mam też złotą zasadę. O sprawach najważniejszych mówię prosto. W końcu sprawy najważniejsze nie potrzebują obłudnych ozdobników.
To już 100 lat. Nie spieprzmy tego.